Alkoholizm – do kogo zwrócić sie o pomoc ?

 

Od czego zależy, ze ktoś wpada w nałóg ? Jak tego uniknąć ? Co to znaczy pić bezpiecznie ?

Jak pomóc tym, którzy juz sa uzależnieni ? Do kogo zwrócić sie o pomoc ?

Na te pytania staramy sie odpowiedzieć w cyklu artykulów poświęconych problematyce uzależnień…

 

 

 

 

Guido Reni, Bacco che beve, Gemäldegalerie, Dresden

Zrozumieć uzależnienie 

Roztrzęsione ręce Janka

Od kilku miesięcy Janek budzi się rano spocony, zmęczony, rozdrażniony. Czuje wewnętrzne napięcie, łatwo wybucha gniewem, trzęsą mu się ręce. Jedyny sposób na to, by te objawy zniknęły, to szklanka dżinu…ulubiony alkohol Janka. Ale jak nie ma dżinu, to i inny alkohol przyniesie ulgę.

Jako dziecko, w Polsce, Janek często widział swego ojca pijanego, awanturującego się z matka. Kiedy ojciec wracał do domu w takim stanie, Janek czul do niego niechęć i strach. Nie obce mu tez było poczucie wstydu przed sąsiadami, którzy niejedno widzieli i słyszeli.

Janek długo nie brał do ust ani kropli alkoholu i przyrzekał sobie, ze on nigdy nie będzie robił tak jak ojciec. Koledzy w szkole nieraz nabijali się z niego, kiedy odmawiał alkoholu nazywali go baba, ubliżając jego poczuciu męskości. Czasem, pod wpływem nacisków uległ i wypił kieliszek, ale bal się efektów alkoholu. Obawiał się, ze straci kontrolę nad sobą i będzie zachowywał się tak jak ojciec.

Po maturze, w jego małym miasteczku, Janek nie mógł znaleźć pracy. W domu było ciężko, i zdecydował się wyjechać do kuzyna który od kilku już lat pracował w Paryżu. Janek zamieszkał tu z kuzynem, na początek, zanim znajdzie coś własnego. Pierwsze tygodnie nie były łatwe. Na ulicy, w metrze, w sklepie, czuł się obco i niepewnie. Nie rozumiał języka, trudno było się zapytać o drogę, odpowiedzieć, kiedy ktoś się do niego zwracał po francusku. Sytuacje, w których czul się nieswojo lub zażenowany zdążały się na co dzień.

Wieczorami, po pracy, kuzyn dla odprężenia, otwierał puszkę piwa. Jankowi głupio było odmawiać, „Jak to ? nie napijesz się ze mną ? daj spokój, to ci dobrze zrobi.” No i dal się skusić. Po całym dniu pracy, nerwów i pospiechu, po jednym piwie, Janek poczuł ulgę. Uczucie obcości, niepokój o przyszłość zniknęły. Rozluźniony, nie zastanawiając się juz za wiele, Janek chętnie wypił przy wspólnie przygotowanej kolacji lampkę czerwonego wina. To taki francuski zwyczaj, „wino do obiadu pomaga trawić” – zapewniał kuzyn. Z czasem Janek zaczął doceniać te stany odprężenia po alkoholu, powoli przestał się go bać. To przecież dla ludzi, i nawet mu służy. Z mniejszymi oporami akceptował kilka kieliszków w ramach spotkań towarzyskich, to mu ułatwiało nawiązanie kontaktów z nowo poznawanymi ludźmi. Zaczął również partycypować w zrzutce „na drinka” na budowie.

Kiedy się przeprowadził na swoje, ciasne, ale własne mieszkanie witało go wieczorem pustką. Wracając z pracy, kupował więc kilka puszek piwa, jedno już nie dawało oczekiwanego efektu. Czasem, zamiast piwa, kupował butelkę dżinu albo wódki, to działa szybciej. Niekiedy spotykał się „na drinka” z kolegami z pracy, ale pił zwłaszcza kiedy byl sam. I coraz częściej kończył butelkę przed spaniem.

Dzisiaj Janek nie może się obejść bez alkoholu nawet przez jeden dzien. Zaczyna już rano, żeby się poczuć lepiej, w południe wypija trochę wina do kanapki i przed wyjściem z pracy już myśli o tym, ze wkrótce będzie mógł kupić butelkę i się wyluzować, oderwać od stresu. Rzeczywiście, praca coraz bardziej go stresuje, koledzy go drażnią, szef nie szczędzi mu przykrych uwag. Nawet zmienił pracę, ale z nowym patronem tez mu się nie uklada. Alkohol pomaga mu o tym wszystkim zapomnieć.
Powoli i niezauważalnie, nie zdając sobie sprawy, Janek stal się uzależniony od alkoholu.

 

Uzależnienie to utrata wolności spożywania

Uzależnienie to utrata wolności spożywania. Osoba uzależniona kontynuuje używanie produktu pomimo problemów, które to używanie powoduje. Po prostu nie można się powstrzymać.

Alkohol jest produktem skomplikowanym – nie chemicznie oczywiście. Technicznie, każdy może go wyprodukować z garści cukru, ziemniaków czy owoców. Wystarczy jakieś naczynie i kilka rurek. Alkohol jest produktem skomplikowanym, ponieważ głęboko i w sposób wieloznaczny zakorzeniony w naszej kulturze. Z jednej strony, jego hedonistyczne działanie umieściło go w centrum naszego życia społecznego i rodzinnego. Towarzyszy ważnym wydarzeniom : ślub, chrzciny, urodziny, sukces w pracy, zdany egzamin. Alkohol uzywany „towarzysko” faworyzuje rozwój więzi spolecznych. Jednoczesnie to towarzyskie picie przyczynia sie do zwiekszania zjawiska tolerancji organizmu na alkohol : mozg przyzwyczaja sie i coraz lepiej znosi alkohol, dlatego po pewnym czasie trzeba zwiekszyc dawke, by uzyskac ten sam efekt.

Kiedy alkohol staje się lekiem lub „ucieczką

Z drugiej strony, alkohol jest towarzyszem samotności i niedoli. Kiedy ma się zmartwienia, kłopoty, kiedy przyszłość jest niepewna, a codzienne życie trudne, alkohol staje się lekiem, „ucieczką”.  Alkohol, bezpośrednio po spożyciu sprawia, że czujemy się rozluźnieni i szczęśliwi. Dzieje się tak, ponieważ jest to środek psychotropowy, który spowalnia aktywność ośrodkowego układu nerwowego. Działanie uspokajające i znieczulające alkoholu powoduje poczucie odprężenia. To dlatego Janek i jego kuzyn po powrocie z pracy odnajdywali wewnętrzny spokój i ukojenie wypijając kilka piw. Odprężenie, jakiego doznaje się po spożyciu alkoholu jest chwilowe, ulotne i tylko pozornie pozwala oderwać się od problemów. Po wytrzeźwieniu przychodzi rozczarowanie, okazuje się, ze problemy nie tylko istnieją nadal, ale powraca się do nich z większym jeszcze napięciem i niepokojem, co z kolei je pogłębia i komplikuje. Dalsze sięganie po alkohol z nadzieją, ze to przyniesie ulgę, grozi powstaniem mechanizmu « błędnego koła ». Ten właśnie mechanizm doprowadził Janka do uzależnienia. Janek już nie może się powstrzymać, alkohol stal się dyktatorem, któremu nie może się oprzeć.

Alkohol używany „towarzysko” lub jako środek uspokajający czy przeciwdepresyjny, regularnie lub w zbyt dużych ilościach działa negatywnie na ośrodkowy układ nerwowy powodując zwiększoną « nerwowość » i pogłębia stany niepokoju. Jeżeli staramy się zapobiec tym stanom używając alkoholu, ryzykujemy uzależnieniem.

 

Konsekwencje

Alkohol może przyczynić się również do rozwoju depresji, przejawiającej się zmęczeniem, zobojętnieniem, brakiem zainteresowania i brakiem chęci do czegokolwiek. To oczywiście powoduje negatywne reakcje otoczenia : szef zarzuca Jankowi brak solidności, dokładności, nieobecności w pracy. Janek odczuwa wtedy wstyd, złość i, żeby o tym zapomniec … znowu sięga po alkohol.

Statystycznie, nadużywanie alkoholu jest znacznie częstsze wśród osób żyjących w trudnych warunkach (choroba, kłopoty finansowe, bezrobocie…). Dzieje się tak ponieważ osoby uzależnione tracą kontrolę nad swoim zachowaniem, przepijają zarobione pieniądze albo poprzez konflikty, wypadki lub choroby wywołane alkoholem doprowadzając do  utraty pracy. Dzieje sie tak rowniez dlatego, ze w obliczu kłopotów, w powszechnym, ale jakże błędnym przekonaniu, alkohol „pomaga”. Badanie przeprowadzone w USA a także we Francji wykazaly, że imigracja jest jednym z czynnikow przyczyniajacych sie do rozwoju uzależnienia od alkoholu.

Historia Janka ilustruje powstanie stanu uzależnienia alkoholowego kogoś, kto tego nie chciał. Wszystko odbyłlo sie niezauwazalnie i z poparciem otoczenia.

Towarzyskie picie, podobnie jak „samoleczenie” sie alkoholem są drogami, które prowadza pewne osoby do uzależnienia. Dlaczego tylko pewne osoby ? Nie wszyscy przecież, ktorzy spożywaja alkohol, staja sie od niego uzależnieni.

Pomóc osobie uzależnionej

 

Call Now Button